Władysław Hańcza (właściwie Władysław Tosik) w 1924 roku podjął studia filozoficzne i polonistyczne na Uniwersytecie Poznańskim. W 1927 porzucił je na rzecz Szkoły Dramatycznej przy Teatrze Polskim w Poznaniu. Uwagę na głęboki i dostojny głos Hańczy pierwsza zwróciła Stanisława Wysocka - legendarna aktorka, reżyserka i dyrektorka wielu polskich scen.
W czerwcu 1929 zdał egzamin kwalifikacyjny ZASP-u i stał się pełnoprawnym aktorem. Na początku lat 30 zmienił nazwisko. Współpracował z kilkoma teatrami, a tuż przed wybuchem wojny przeniósł się do Warszawy, gdzie miał grać w Teatrze Narodowym. W czasie wojny pracował jako magazynier i konwojent.
W latach 1945–1946 i 1947–1948 występował w Teatrze Wojska Polskiego w Łodzi. Od 1948 roku aż do śmierci jego macierzystą sceną był warszawski Teatr Polski. Przez wiele lat wykładał także na Wydziale Aktorskim warszawskiej PWST. Zachwyty krytyków budziło opanowanie przez Hańczę kresowej wymowy z jej charakterystyczną śpiewnością.
Największą popularność zdobył dzięki rolom filmowym. Uznanie widzów przyniosły mu głównie trzy wybitne kreacje: Władysław Kargul w komediowej trylogii "Sami swoi" (1967), "Nie ma mocnych" (1974) i "Kochaj albo rzuć" (1977), Maciej Boryna w serialu "Chłopi" (1971–1972) oraz Janusz Radziwiłł w "Potopie" (1974).
"Słuszny wzrost i ładna budowa ciała, po drugie charakterystyczny, łatwo wpadający w ucho timbre głosu, po trzecie wyrazista dykcja i wreszcie fluid męskości, zdrowej, zadowolonej ze świata i siebie" - scharakteryzowała aktora po latach Nina Andrycz.
Materiały wspomnieniowe - koncentrując się na dorobku aktorskim Hańczy - jedynie sporadycznie informują, że w latach 1945-46 był również pierwszym lektorem Polskiej Kroniki Filmowej. (W roku 1947 konkurs na lektora wygrał Andrzej Łapicki, pokonując aktorów wyżej wtedy notowanych, m.in. Jana Świderskiego i Czesława Wołłejkę).
W kolejnych dekadach udzielał się w słuchowiskach Teatru Polskiego Radia (m.in. "Dostigajew i inni" - jako kupiec Niestrasznyj - 1957, "Kaprysy Łazarza" - jako Proboszcz - 1965, "Żaglowce, białe żaglowce" - jako Major - 1972).
Władysław Hańcza zmarł 19 listopada 1977 roku w Warszawie; został pochowany na Powązkach. Jego niespodziewana śmierć szybko została określona mianem ogromnej straty dla polskiej kultury. Jak podkreślał na łamach "Filmu" Krzysztof Demidowicz, Hańcza, choć był uwielbiany przez publiczność, nigdy nie stał się obiektem poufałości. Był jednym z ostatnich prawdziwych artystów, którzy wzbudzali jednocześnie niekłamany podziw, a zarazem respekt.
(źródło: filmweb.pl, culture.pl, wikipedia.org, film.wp.pl)
Brak komentarzy