Próba mikrofonu
PRÓBA MIKROFONU

Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!

Od lat otrzymywałem wiele opinii typu "radiowy głos", "telewizyjny głos", "powinieneś robić coś z głosem" itp. Jednakże dla mnie zawsze był to tylko element dobrej zabawy i samoekspresji.

Od jakiegoś czasu szlifuję swoje umiejętności ze zdecydowaną regularnością i zaangażowaniem, czego efektem jest wciąż rosnąca baza próbek dubbingu, fragmentów prozy i innych.

 

2020.05.21 - aktualizacja

Pan Wojciech zdecydował się na wymianę wszystkich próbek. Tym samym dotychczasowe komentarze straciły punkt odniesienia, ale pojawiły się nowe możliwości. (przyp. red.)

 

Próbki audio

00:00/00:00
  1. Próbka nagrania użytkownika 1
  2. Próbka nagrania użytkownika 2
  3. Próbka nagrania użytkownika 3

Oceń próbkę

0 (0 głosów)
Vote up!
Vote down!

Komentarze (3)

2020-01-22 PinkGuy

Lewe ucho to kocha

2020-04-15 me_wash

Panie Wojtku, napiszę krótko - wszyscy chcieliby do dubbingu, a role są juz obsadzone głównie przez aktorów i trzeba mieć naprawdę to "coś", by się zaczepić, a do lektora choćby reklamowego bardzo dużo Panu brakuje. Sugeruję zmienić drogę i starać się wykorzystać swój potencjał w innej dziedzinie. Bez urazy. Pozdrowienia i powodzenia.

2020-04-23 Przemysław Strzałkowski

Dzień dobry,

Poprzednik - me_wash - wypowiedział się w sprawie dubbingu dość bezwzględnie, ale uczciwie. I muszę niestety przyznać mu rację, choć odzieranie ludzi ze złudzeń nie jest moim hobby. Pozwolę sobie rozwinąć wątek. Takie czasy, że trzeba faktycznie podbić i zrobić mega wrażenie jakimiś walorami, tym "czymś". Mawia się, że ktoś ma w sobie "iskrę bożą". Jak to zmierzyć? Czy jest jakiś "iskromierz" talentu i predyspozycji? Oczywiście nie. Ale proszę zdawać sobie sprawę, że dubbing to wbrew pozorom dość zamknięty świat, opanowany głównie przez warszawskie aktorki i aktorów. By przebić tę skorupkę, trzeba mieć taran. Czyli... to "coś". Plus nie szczyptę, ale wiadro szczęścia i  dodatkowo kilka wagonów kolejowych uporu.

Czy Pan to ma? Nie wiem, ponieważ: - nie można nikogo pochopnie skreślać, bo można się potem zdziwić, - Gollum jest postacią mega charakterystyczną i podejrzewam, że co drugie demo wysyłane do studiów dubbingowych zawiera próbkę z naśladowaniem Golluma (radziłbym opracować jeszcze inne postaci), - jak człowiek się naprawdę uprze, to może wszystkich zaskoczyć.

Pytanie chyba ważniejsze brzmi: czy ma Pan tyle uporu? I jest to pytanie istotne również, jeśli chodzi o lektorstwo. Bo sam głos ma Pan, powiedzmy, nie irytujący ;) Ale jest dużo do zrobienia w obszarze interpretacji. 

Przede wszystkim: wszechobecne zawieszki. czyli: już w pierwszym zdaniu próbki 1 robi Pan aż 4 zawieszki, podwinięcia w górę ze sporymi pauzami. W jednym, wcale nie wielokrotnie złożonym zdaniu! Podobnie pod koniec próbki 3 - aż mnie korci i zapiszę, przy czym każdy "/" to będzie pauza: "Ale scenarzysta / jest wśród nich jedyny / który samotnie / siada nad kartką papieru".

Panie Wojtku, w tym zdaniu przecinek jest tylko po "jedyny" - i tylko tam to zaznaczamy! Wcinanie wszędzie zawieszek jest chyba Pana manierą i wydaje mi się, że będzie to najtrudniej wyplenić. Narracja powinna być płynna! (Co nie znaczy - rozmemłana). Proszę pamiętać, że każda zawieszka SPECJALNIE PODKREŚLA sens - a jeżeli podkreśla go Pan WSZĘDZIE, szybko staje się to irytujące. Żaden słuchacz tego nie kupi. Sens podkreslamy nie zawieszkami, a intonacją. A intonacja... ba, intonacja to posiadanie słuchu i "iskry bożej".

Level następny, wyższy: sztuką jest czytanie lektorskie, ale takie, by zapomnieć o tym, że... jest się lektorem. W Pana czytaniu pobrzmiewa ton: "Słuchajcie, czytam, fajnie c'nie?". Nie, nie. Proszę próbować czytać teksty z wszelką starannością, ale tak, jakby Pan opowiadał jakąś historię znajomemu przy... (wpisać, co się lubi ;)).

Ot, zadania domowe ode mnie. Czy uczynią z Pana lektora? Nie, ale zawsze to jakieś przyczynki. A! Podobnie, jak z dubbingiem - wszyscy chcieliby do lektorstwa. I podobnie, kopiuj-wklej: by przebić tę skorupkę, trzeba mieć taran. Czyli... to "coś". Plus nie szczyptę, ale wiadro szczęścia i  dodatkowo kilka wagonów kolejowych uporu.

Panie Wojtku - zawieszki nie, intonacja tak. Pozdrawiam!

Studio Medianawigator.com

reklama

Agencja MediaNawigator.com

Powered by:

Bank głosów Mikrofonika.net

reklama