Górecki Andrzej
Pan Andrzej udziela się jako głos mistrza gry w "escape room'ach". Zatem warsztat jest ważny dla zapanowania nad wyobraźnią i emocjami gości. Czy chcielibyście, by prowadził Was jego głos? A może coś warto poprawić?
Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!
Pan Andrzej udziela się jako głos mistrza gry w "escape room'ach". Zatem warsztat jest ważny dla zapanowania nad wyobraźnią i emocjami gości. Czy chcielibyście, by prowadził Was jego głos? A może coś warto poprawić?
Jeśli nasuwają się Wam jakieś uwagi, poświęćcie chwilę na komentarz. Chęć doskonalenia umiejętności zdecydowanie warto wspierać! Oto, co mówi o sobie autor próbki:
Na co dzień zajmuję się tworzeniem profesjonalnych scenariuszy do escape roomów, budową tychże i pracą z ludźmi jako mistrz gry. Praca głosem - w bezpośrednim kontakcie z moimi gośćmi - jest dla mnie codziennością i staram się nad swoim warsztatem pracować. Pomyślałem więc, że może czas zapytać o ocenę kogoś, kto się faktycznie na tym zna i będzie mi w stanie może pomóc w wyszlifowaniu umiejętności lub przynajmniej wskazać punkty na których powinienem się skupić, żeby to co robię brzmiało lepiej i przyjemniej dla ucha. Sporadycznie będę umieszczał kolejne próbki głosu. Na razie jeden ze wstępów do moich opowieści :)
Kontakt z Andrzejem Góreckim: kapturnick@gmail.com
Edycja 05.03.2019
Pan Andrzej jak obiecał, tak zrobił - i dosłał kolejną próbkę...
Panie Andrzeju, na każdym zebraniu ktoś musi zacząć;) Zatem zaczynam. Pierwsze wrażenie - a ono bywa najważniejsze - mam takie, że byłoby dobrze "po całości" wyostrzyć nieco wymowę. Niedoskonałości dykcyjne, wszelkie "niechlujstwa" potrafią położyć interpretację, bo - zwracając uwagę - wysuwają się przed sens tekstu.
Przykłady: "w miejscu" brzmi "w miejsu", "wystarczy" jest niebezpiecznie blisko "wystarszy". Czasem dobrze robi zwolnienie tempa, bo wtedy łatwiej czytać staranniej. Do tego przed nagraniem warto się rozczytać, porządnie rozruszać zawiasy, rozluźnić szczękę, a już nie daj Boże nagrywać prosto po wejściu z zimnego powietrza - o co teraz łatwo;)
Niechlujstwa są zdradzieckie i trzeba uważać. Proszę posłuchać, jak z "wchodząc" może się zrobić "wchodzync". Dar do opowieści Pan ma, ale - może tylko ja ;) - mam wrażenie rozmycia całości. Może staranniej - i będzie ostrzej. A ćwiczenia na dykcję można znaleźć. Trzymam kciuki, fajne ma Pan zajęcie:)
Dziękuję za spostrzeżenia panie Przemku. Faktycznie tego dnia byłem lekko przewiany i co chwilę traciłem głos, co nawet lekko słychać przy "według nich" i "w którym" - musiałem tam pchnąć głos wydechem, żeby struny głosowe mi zadrgały. Ale faktycznie robiliśmy wtedy wszystko na szybko, bo tego samego dnia potrzebowałem mieć gotowe cztery pełne ścieżki dźwiękowe.
Nagranie powstanie na nowo w wersji z pełnym uwzględnieniem uwag, podrzucę wtedy coś jeszcze.
Tymczasem szedł Sasza suchą szosą :)
Witam!
Fajnie, że przesłał Pan drugą próbkę, bo moim zdaniem jest o wiele lepsza od poprzedniej.
W pierwszym nagraniu zabrakło mi energii w głosie i to w sumie jedyne zastrzeżenie.
Zawsze warto popracować nad dykcją, ale jeśli o to chodzi to wydaje mi się, że nie jest źle.
Pozdrawiam.