Drzyzga Damian
Witamy na pokładzie Pana Damiana, który kiedyś odkrywał już "magię radia", a po latach pragnie powrócić do pracy z mikrofonem. - Wiem, że po przerwie dobrze będzie poddać się konstruktywnej ocenie - deklaruje dzisiejszy ochotnik.
Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!
Witamy na pokładzie Pana Damiana, który kiedyś odkrywał już "magię radia", a po latach pragnie powrócić do pracy z mikrofonem. - Wiem, że po przerwie dobrze będzie poddać się konstruktywnej ocenie - deklaruje dzisiejszy ochotnik.
Jak to się zaczęło? Już jako dziecko zafascynowały mnie bajki puszczane na gramofonie przez babcię, a jako dorosły uświadomiłem sobie, że stały za tym magiczne umiejętności czytających je lektorów.
Dorastając zacząłem odkrywać coraz bardziej „magię radia” - co finalnie przywiodło mnie do prawie 2,5 rocznej pracy w regionalnej rozgłośni Polskiego Radia. W trakcie czasu spędzonego w Newsroomie przygotowywałem newsy i wywiady, a czasem i humorystyczne materiały. Nagrywałem „radiowe paszcze”, brałem udział w programach na żywo oraz prowadziłem serwis ekonomiczny.
Zdecydowałem się jednak pójść drogą akademicką i podjąłem decyzję o odejściu z rozgłośni. I oto jestem teraz – wykształcony Chemik/Programista – który znów chce zasiąść za mikrofonem. Nim to jednak zrobię, wiem, że po przerwie dobrze będzie poddać się konstruktywnej ocenie.
Kłaniam się,
I - jako również były radiowiec - w pełni rozumiem chęć odnowienia romansu z "magią radia". Cóż, życie pędzi i po zejściu z danej ścieżki niektórym udaje się ją odnaleźć, a innym nie. Zapewne nie jest to kwestia wyłącznie determinacji, ale też pomysłu, swoistego "kompasu" na drogę i sprzyjających okoliczności.
Nie ględzę tylko teoretycznie, bo przyznam, że podjąłem kiedyś taką próbę - i nie "pyknęło". Jak mówiłem, życie pędzi. Cóż, może akurat ta stacja nie była "moja" i ten czas nie był "mój". Flow jest - albo nie.
Przejdźmy od romantyzmu do konkretów. Jeden, główny konkret jest kanciasty, a właściwie pokryty rudym nalotem... mianowicie: zardzewiał Pan ;) Nie wiem, jak Pan czytał za radiowych czasów, ale po przerwie wszystko się Panu "rozjeżdża". Dykcja jest rozwodniona, rozmazana, a płynność i pewność interpretacji moim zdaniem również wymagają pracy. Po prostu słychać, że gdzieś Panu coś "gra", w jakimś kościele bije jakiś dzwon, ale stracił Pan wprawę i swobodę.
Proszę wybaczyć, że jestem posłańcem złych wieści. Dobre są takie, że te rzeczy są do odzyskania. To nie ucięta noga, która nie odrośnie.
Jeśli samochód pozostawimy na kilka lat bez odpalania - też będzie wymagał nieco pracy, zanim śmigniemy nim w stronę zachodzącego słońca ;) Życzę zatem po solidnym serwisie... szerokości!
Proszę o kontakt. Admin@polonia-worcester.co.uk