Każdemu lektorowi, czy osobie pretendującej do takiej roli, ktoś kiedyś powiedział, że ma ciekawy głos albo brzmi jak telefoniczna sekretarka bądź nawigacja samochodowa. Najczęściej są to rodzina i znajomi. W moim przypadku było tak samo, natomiast oprócz tego opinie na mój temat wyrażali również klienci infolinii dużej sieci sklepów, dla której pracowałam.
Komplementy o ładnym głosie kierowane w stronę kobiet odbierających połączenia telefoniczne nie są niczym niezwykłym. Zastanawiające zaczyna być dopiero to, kiedy w ciągu tygodnia trafia się przynajmniej kilku klientów, którzy nadal czekają na rozmowę z „prawdziwym człowiekiem” a nie „maszyną” po tym, kiedy zdążyłeś już odebrać połączenie i się przedstawić, gdy namawiają cię na poszukanie pracy w radio i żegnają się z tobą słowami „czytała Krystyna Czubówna” (co swoją drogą jest bardzo miłe, ale i równie przesadzone).
Niezależnie od tego, czy moi starzy klienci byli szczerzy, czy mieli po prostu duże poczucie humoru, kierując się sugestiami moich przyjaciół i własnymi zainteresowaniami, postanowiłam je rozwijać.
Nawiązałam współpracę z działającą non-profit grupą wydawniczą Fantazmaty, dla której nagrywam krótkie opowiadania w formie audiobooków. Publikowane są one na kanale YouTube Fantazmatów oraz na ich profilu w serwisie Hear This.
Ponadto zaangażowana jestem w projekt Maskarada, czyli fanowskiego dodatku do pierwszej części Wiedźmina. Czytam w nim intro do gry oraz mam przydzielonych kilka postaci, którym udzielam głosu. Projekt jest obecnie w trakcie tworzenia.
Aktualnie szukam nowych wyzwań i możliwości rozwoju jako lektor.
Fajna emisja chociaż melodia trochę mi się nie podoba, jest dość monotonnie, szczególnie w próbce nr 2. Słychać też zaniedbania dykcyjne: "zdarzyń" "wstałę wcześnie nad ranem" itp. Nie jestem logopedą, ale sz, cz, brzmi dziwnie - podejrzewam jakąś wadę wymowy. Mamy trzy fragmenty książek czytane dokładnie tak samo. Brakuje mi innych interpretacji np. reklamowej. Jeśli miałbym doradzić to wizyta u logopedy powinna rozwiać wątpliwości, a udział w jakichś wartsztatach lektorskich mógłby pomóc w rozwoju umiejętności interpretacyjnych, bo faktycznie tembr jest ciekawy. Powodzenia!
Głos ma Pani istotnie ciekawy i - co ważne - "wyraźny". W znaczeniu, że można go polubić, nie polubić, ale na pewno nie przemknie niezauważony wśród setek innych.
Podobnie z interpretacją. Ta zmienia się nieco wraz z doświadczeniem i latami, ale właściwy rdzeń, "pazur" jest zależny od osobowości. I tu historia jest podobna - można lubić lub nie. Pani interpretacja podkreśla sensy w zdecydowany sposób, przez co słuchacz jedzie jak po szynach. Jeśli ta jazda mu się spodoba - wróci. Jeśli nie - to raczej ostatecznie. Myślę, że ze słuchaniem Pani nie będzie "letnio". Będzie wyraźne "tak" albo "nie". I dobrze. Zdecydowanie lepsze to, niż przejście niezauważoną.
Ale: trzeba, by się Pani nad pewną sprawą pochyliła. Tak, wymowa. Me_wash już to poruszył - w zbyt wielu miejscach różne rzeczy u Pani dziwnie szeleszczą i sądzę, że "możliwości rozwoju jako lektor" muszą przejść przez poradę logopedy, by wyjść poza etap czytania non-profit.