Mikołaj Klimek nie żyje
Wczoraj odszedł wspaniały człowiek: ciepły, mądry i pogodny. Kolega powszechnie znany jako świetny lektor i aktor dubbingowy. W jego nagłą śmierć wciąż trudno uwierzyć, a tym bardziej trudno się z nią pogodzić.
W tym dziale informujemy o wszystkich zmianach w serwisie. Tu znajdziesz najświeższe wieści z rynku, fakty, plotki i donosy. Masz newsa? Organizujesz lub wygrałeś casting? Planujesz ciekawą imprezę? Robisz coś wyjątkowego? Liczymy na Waszą współpracę! Piszcie do nas!
Wczoraj odszedł wspaniały człowiek: ciepły, mądry i pogodny. Kolega powszechnie znany jako świetny lektor i aktor dubbingowy. W jego nagłą śmierć wciąż trudno uwierzyć, a tym bardziej trudno się z nią pogodzić.
Jak napisaliśmy w nocy na Facebooku, córka Mikołaja w rozmowie telefonicznej powiedziała nam, że podczas jazdy na rowerze zasłabł i doznał prawdopodobnie udaru lub zawału serca. Ta wiadomość wstrząsnęła lektorskim światem.
Mikołaj Klimek po ukończeniu PWST w Krakowie zagrał wiele ról w filmach i serialach oraz tak wiele reklam, że nie sposób liczyć. Lektorem został na studiach w radio RMF FM (pierwszą sesję lektorską na Kopcu Kościuszki miał w 1993 roku).
Uwielbiał - z wzajemnością - dubbing. Za najtrudniejszą produkcję uważał pracę przy "Simpsonach". Jak sam mówił: „Ciężkie role, całe dnie pracy, odpowiedzialność za to co robię i z jakim materiałem się mierzę".
Pasjonowały go fotografia i podróże. Nie wierzył w cuda, ale przyznawał, że jest marzycielem. A przede wszystkim szedł przez życie stosując zasadę: "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Można osiągnąć swoje cele uczciwie, trochę dłużej to trwa, ale warto".
Zapis naszego spotkania i rozmowy znajdziecie w wywiadzie z cyklu "Bliżej mikrofonu".
Mikołaju... będziemy tęsknić.
Brak komentarzy