Sadowy Krzysztof
Pan Krzysztof "interesuje się dubbingiem oraz pracą lektora". Czy wiązanie z tymi dziedzinami planów na przyszłość to dla niego dobra droga? Nikt się nie dowie, dopóki nie spróbuje.
Rodzina i znajomi mówią, że masz fajny głos. Marzysz o pracy lektora, ale brakuje Ci pewności i doświadczenia? Sprawdź się tutaj! Wykup wizytówkę, poddaj się ocenie odwiedzających, zostaw namiar do siebie. Kto wie, być może wpadniesz komuś w ucho!
Pan Krzysztof "interesuje się dubbingiem oraz pracą lektora". Czy wiązanie z tymi dziedzinami planów na przyszłość to dla niego dobra droga? Nikt się nie dowie, dopóki nie spróbuje.
"Nazywam się Krzysztof Sadowy. Mam 18 lat. Jestem tegorocznym maturzystą. Zawsze uwielbiałem występować na scenie, moje doświadczenie to przedstawienia szkolne. Chodzę na zajęcia teatralne i z pantomimy. Równolegle, interesuję się dubbingiem oraz pracą lektora. Chciałbym wiązać swoją pomaturalną przyszłość właśnie z tą dziedziną".
Panie Krzysztofie,
Zainteresowanie rozumiem... jednak bywa, że trudno być zarazem "twórcą i tworzywem". A przyszłość to zbyt poważna sprawa, by wiązać ją wyłącznie z dotychczasowym, szkolnym hobby. Mówiąc wprost: rynek się na Pana nie rzuci ze zleceniami. Zostawmy szczegóły dlaczego. Proszę po prostu uwierzyć staremu praktykowi, który ma dobre intencje.
Ma Pan jakiś "plan B"? Zapewne zamierza się Pan dalej kształcić, na studiach lub w innej szkole pomaturalnej?
Dziękuję za komentarz. Być może nie jest to profesja dla mnie, niemniej jednak będę się starać, aby być coraz lepszym w tym, co staram się robić. Może ma Pan jakieś rady na przyszłość?
Wezwany do tablicy, na początek powtórzę pytanie. Gdzie zamierza się Pan dalej kształcić? To o tyle istotne, że kierunek mógłby być związany może niekoniecznie z mikrofonem, ale ze sceną. Blisko sceny jest np. teatrologia.
Interesuje mnie zarówno aktorstwo, jak i lektorstwo. Zarówno praca głosem, jak i ciałem sprawia mi ogromną radość. Myślałem o studiowaniu aktorstwa, ale wciąż się nad tym zastanawiam. Próbuję siebie, jak widać, gdzie tylko się da :) Chciałem zweryfikować się tutaj i zobaczyć, co potrafię głosem, a nad czym muszę jeszcze popracować.
Panie Krzysztofie,
Jestem w dość trudnym położeniu, ponieważ staram się Panu przekazać, że jest bardzo źle. A zarazem nie chcę Panu sprawić przykrości... Otóż nie jest to kwestia tego, co JESZCZE jest do poprawienia. Moim zdaniem mamy tu jedną wielką manierę i do zmiany jest... całość. A to mało realne.
Sądzę, że - podkreślam, to moje zdanie - nie ma sensu myśleć o lektorstwie. Aktorstwo... może. Proszę wybaczyć, ale uważam, że lepsza jest szczerość.
W porządku, rozumiem. Proszę nie przepraszać, pewnie ma Pan rację. Szukam więc dalej, może znajdę coś dla siebie...
Przepraszam, ale w pierwszej chwili pomyślałem, że to jakiś żart. Jak dla mnie nie ma szans na jakiekolwiek zlecenia w zawodzie lektora. Z całym szacunkiem, ale nie ma ani odpowiedniego tembru, dykcja kuleje, nie ma swobody w tych próbkach, płynności... No hard feelings, ale jestem na nie.
Poczekał bym aż hormony się ustabilizują i spróbować za jakiś czas.
Masz kilka latek na dodatkowy szlif głosu i przypuszczam że determinacja dokona transformacji głosu z pięknym tembrem i mocnymi "cocoones" czy jak to zwą.