Kieca Marcin

Marcin Kieca w 1993 r. uczestniczył w narodzinach Radia Północ, w którym spędził 15 lat. Obecnie dziennikarz koszalińskiego oddziału Radia PLUS i ESKA. Jego życiową pasją są rajdy samochodowe. Gdyby nie był tym, kim jest, zostałby zapewne koordynatorem FIA do spraw jakichkolwiek, byleby być na wszystkich rajdach WRC. Dobry urlop to Norwegia, spływ kajakowy i Rzeszowszczyzna. I oczywiście szutrowe odcinki specjalne.

Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Jak się zaweźmie, to przeczyta wszystko (oprócz niektórych spotów niektórych partii). Nie lubi dwóch stron tekstu w 30 sekund.
Na pytanie: jak stał się lektorem, odpowiada: „w 2001 roku Tomek Bartos zakładał Mikrofonikę i na gwałt potrzebował lektorów, a ja pracowałem w radiu, w którym i on wówczas pracował i już wcześniej troszkę czytałem tekstów. Tak to się zaczęło i trwa do dzisiaj". Od początku czyta tylko dla Mikrofoniki. Jego idole to: Tomasz Knapik, Tadeusz Sznuk, Wojciech Gąssowski i Don LaFontaine. Posiada Kartę Mikrofonową SI (ciekawostką jest, że w komisji zasiadał jeden z jego idoli - Wojciech Gąssowski).

Według Marcina początkujący lektor powinien słuchać starszych i dużo czytać, najlepiej dzieciom (jak im się znudzi, to po prostu zasną).  Najbardziej lubi się ponadzierać nieco przed czytaniem, żeby rozgrzać struny. Rozgadać się, najlepiej deklamując jakiś wiersz z korkiem w paszczy. Do tego kilka ćwiczeń wokalnych, zaczerpniętych z chóru w którym śpiewa.

„Be easy, be cool” to jego życiowe motto, a w wolnych chwilach lubi oglądać komedie Barei, stare polskie kino i tzw. „klasykę kina”. Na co dzień czyta tygodniki. Na książki jest naprawdę mało czasu...

(źródło: materiały własne)

 Chcesz wiedzieć jeszcze więcej? Przeczytaj nasz wywiad z cyklu Bliżej mikrofonu: Marcin Kieca – Nie lubię dużych miast