Publikacje o lektorach
ARTYKUŁY, AUDYCJE, FILMY

Permanentny przegląd prasy, portali internetowych, społecznościowych, radia i telewizji. Zbieramy wszelkie publikacje na temat lektorów i ich pracy. Efekt naszych poszukiwań znajdziesz w tym dziale. Jeśli masz coś czego tu nie ma, podziel się linkiem! Koniecznie daj nam znać!

Tytuł: Jak powstają audiobooki, słuchowiska i adaptacje komiksów – Michał Szolc (Sound Tropez)
Autor: Maciej Budzich
Źródło: blog.mediafun.pl

Ot taka uwaga na początku: ten wpis nie jest sponsorowany przez Audiotekę ani przez Sound Tropez studios a moja opinia o słuchowisku Kajko i Kokosz jest naprawdę szczera

Do tej pory polski rynek audiobooków i słuchowisk postrzegałem jedynie przez pryzmat Audioteki – oferta tego serwisu była dla mnie całym rynkiem. To oczywiście błąd, chociaż Audioteka przyzwyczaiła mnie do siebie swoją aplikacją na tyle mocno, że kiedy pojawia się audiobook poza nią (w wersji np. na CD – to skrót od „płyta kompaktowa :-) lub w formie plików mp3, to wolę poczekać czy nawet dopłacić za wersję z Audioteki – po to, żeby swoją całą bibliotekę mieć w jednym miejscu i pod jednym przyciskiem. No tak mam :-)

W ostatnich dniach przesłuchałem kilka słuchowisk i moja fascynacja tym medium wzrosła jeszcze bardziej. Wspominałem już wcześniej o fantastycznych produkcjach takich jak Łowca Androidów, Święty Chaos (Cezary Harasimowicz), Karaluchy (Jo Nesbo), odsyłam też do naszej rozmowy z Krzysztofem Czeczotem – reżyserem wielu wspaniałych pozycji… Wiecie, że zagrałem kiedyś czarny charakter w takim słuchowisku? Pan Dyrektor w opuszczonym teatrze lalek to byłem ja :-) Cały czas jest ono dostępne w ramach akcji Blogerzy Dzieciom – Loko – a kasa uzyskana ze sprzedaży tego słuchowiska idzie na szczytny cel.

 

Ok, wróćmy do naszych adaptacji… podobno najlepsze kąski trzeba zostawiać na koniec, ale nie mogę wytrzymać – jeśli do tej pory nie próbowaliście audiobooków lub słuchowisk z aktorami i efektami dźwiękowymi, albo adaptacja komiksu na słuchowisko wydała wam się absurdalnym pomysłem – „jak to, ktoś czyta obrazki” to koniecznie sięgnijcie po Kajko i Kokosza – Szkołę Latania. Dla mnie jest to taki strzał, taki poziom wykonania i funu jak pierwszy Shrek i fascynacja polskim dubbingiem. Nie wiem jak Sound Tropez to zrobiło, komu bardziej gratulować – producentowi, reżyserowi, aktorom, realizatorom dźwięki, autorowi scenariusza i dialogów – ale wyszło rewelacyjnie.

Myślę, że największe brawa należą się scenarzyście, ponieważ Kajko i Kokosz nie jest przełożeniem komiksu jeden do jednego w świat dźwięków. Cała historia jest oczywiście wierna oryginałowi, ale między obrazki, które pamiętam z komiksu, autor scenariusza Grzegorz Brudnik wcisnął mnóstwo dodatkowej treści, która, po pierwsze, trzyma poziom Jamusza Christy, która powodują, że historia jest bardziej spójna, nie ma nagłych przeskoków między kadrami. Wszystko to daje efekt, że przygody Kajka i Kokosza nie tyle się słucha ale właściwie ogląda – prawdziwy teatr wyobraźni.




Do tego dochodzą aktorzy. Kiedy byłem mały i czytałem komiks Janusza Christy wyobrażałem sobie, że jedyną aktorką, która mogłaby zagrać Lubawę jest Krystyna Tkacz… po 25 latach kogo słyszę w roli Lubawy… :-) no właśnie. W rolę Mirmiła – histerycznego neurotyka wciela się Piotr Pręgowski – świetny duet. Kajko to Abelard Giza, Kokosz to fantastyczny, rubaszny Wojtek Tremiszewski. Kolejną parą, której dialogi przypominają mi potyczki między księciuniem i Toudim z Gumisiów to Jacek Braciak w roli Kaprala i Arkadiusz Jakubik jako Hegemon – miód dla ucha, mnóstwo śmiechu. Łamignatem został weteran polskiej sceny audiobooków – Miłogost Reczek – rewelacja do pary z Jagą – Agnieszką Matysiak. Jeśli miałbym kiedyś dożyć porządnej wersji animowanej Kajka i Kokosza to chciałbym usłyszeć właśnie tych aktorów.

Rewelacją na miarę osła za Shreka jest dla mnie Piotr Fronczewski który występuje tu jako narrator. Ale to nie jest taki zwykły głos z offu i dodatek do historii – to właściwie jedna z głównych postaci tej adaptacji – nie tylko prowadzi historię, ale czasem skomentuje zachowanie jakiejś postaci, zdarza mu się zbuntować i wyjść na przerwę, czasem rzuci jakimś sucharem albo zaserwuje słuchaczom reklamę domu towarowego MirCiuch – rewelacja.


Tak wiem, że cały mój zachwyt nad Kajkiem i Kokoszem brzmi jak teksty z telezakupów Mango, więc trzymając się konwencji… „To jeszcze nie wszystko!”. Znacie pojęcie „wierzbięcizmy”? Podobno funkcjonuje coś takiego w branży dubbingowej :-) To od nazwiska Bartosza Wierzbięty – to ten gość, który do wielu polskich dubbingów wrzucał teksty i podteksty śmieszne zarówno dla dzieciaków jak i mające podwójne dno dla dorosłych – nawiązania do współczesnych wydarzeń itp. W Kajko i Kokoszu znajdziecie takich „wierzbięcizmów” mnóstwo – naturalnie wplecione w dialogi postaci „sorry, taki mamy klimat”, „droga na Ostrołękę”, „mogę być winna grosika”, Zbójcerze, którzy śpiewają swoją wersję hitu „My Słowianie”… takich perełek jest mnóstwo :-)

Przeczytaj cały tekst na stronach blog.mediafun.pl

 

 

Brak komentarzy

Studio Medianawigator.com

reklama

Agencja MediaNawigator.com

Powered by:

Bank głosów Mikrofonika.net

reklama