Nagrywanie w samochodzie - czy i jak?
Cześć,
Pół żartem, pół serio, umieszczam ten temat w dziale "akustyka" - wydaje mi się, że przynajmniej częściowo właśnie tu pasuje :)
Swoją przygodę z nagrywaniem głosu zacząłem około rok temu, póki co większość nagrań chowając do wirtualnej szuflady. Coraz większą wagę przykuwam jednak do ich jakości, no i cóż... fajnie raz na jakiś czas wybrać się do prawdziwego studia, ale na tym etapie najczęściej mówię do mikrofonu w swoim M2, absolutnie nieadaptowalnym do standardów nawet ćwierćprofesjonalnych ;) Ingerencja w zabudowę/umeblowanie to jedno, kochane 2+2 to kolejna sprawa.
Niemniej zależy mi na tym, aby doskonalić swoje umiejętności, zanim wyjdę w świat, być może zaczynając od wizytówki w tutejszej "próbie mikrofonu". Mam tu na myśli zarówno samo nagrywanie, jak i późniejszą podstawową obróbkę dźwięku.
Czytałem i słuchałem wypowiedzi niektórych lektorów, którzy przyznają, że kiedyś zdarzyło im się bądź wciąż potrafią nagrywać różne treści w samochodzie.
Zupełnie serio chciałem więc zapytać o Wasze doświadczenia z takim "mobilnym studiem". Czy ktoś z praktyków tego rozwiązania może podzielić się swoimi doświadczeniami w kwestii doboru sprzętu i akcesoriów, ich ustawienia/montażu w aucie, ewentualnych różnic w emisji głosu lub późniejszej obróbce nagrania?
A może, myśląc o poprawie jakości, to nie ma sensu i jednak lepiej wstawić taboret do szafy? ;)
Ja nie korzystam często z tej opcji, ale na pewno jest to jedno z najlepszych rozwiązań dla podróżujących lektorów. Nagrywałem na Shure MV88 + telefon i tablet dla wygody. Popularny jest też Apogee MIC. Czyli urządzenia na USB. Ale znam też lektorów, którzy używają klasycznego pojemników i laptopa z małą, zewnętrzną kartą dźwiękową. Warto wybrać laptopa bez wiatraków. Siedzimy oczywiście z tyłu. Przednie siedzenia pełnią wtedy funkcję absorberów i możemy też ich użyć jako wieszak pod sprzęt.
Wielkie dzięki za podpowiedzi.
Spodziewam się, że Twój zestaw do nagrywania w aucie zasadniczo różni się od tego stacjonarnego?
Ja na obecnym etapie chciałbym traktować mój sprzęt tak uniwersalnie, jak się da. I tak np. w domu nagrywam korzystając z mikrofonu dynamicznego (aby zniwelować pogłos). Czy z jakiegoś powodu w samochodzie mógłby lepiej sprawdzić się mikrofon pojemnościowy?
Nowy, cichy laptop już jest poszukiwany. Zdecydowanie pomyślę też o zewnętrznej karcie dźwiękowej.
Na marginesie, zastanawiam się, jakie "okoliczności przyrody" wybrać do nagrywania oraz jaką porę dnia. Auto jednak przepuszcza trochę dźwięków z zewnątrz...